grzesiek1666

O mnie

Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
50 lat
Znak zodiaku:
Lew
Stan:
kawaler
Wykształcenie:
wyższe
Lokalizacja:
United Kingdom, Wales, Conwy, Rhiw, Colwyn Bay

Wygląd & charakter

Stosunek do palenia:
nie palę
Alkohol:
nie piję wcale
Wzrost:
182
Figura:
atletyczna
Kolor włosów:
czarne
Kolor oczu:
szary
Czego szukasz?:
przyjaźni, zabawy, nie wiem

O mnie

Taki sobie Biedaczyna ze mnie...popełniający mnóstwo błędów,starajacy sie żyć w tym wilgotnym lecz nie pozbawionym uroku kraju...czytających ten profilek pragnę uświadomic że"figura atletyczna"to tylko taka figura stylistyczna majaca na celu poprawę samopoczucia(mojego własnego).Jak w faustowskim"...chwilo trwaj!,chwilo jesteś piękna!!!"pragnę tych chwil...Ale uprzedzam wiecej we mnie z Fallstafa niż z Werthera.To wszystko powyżej to tylko słowa i niestety coraz wyraźniej dostrzegam zanikającą ich wartość.Poza tym zatraciłem ostatnimi czasy ochotę do bycia zbyt poważnym.Zresztą trudno zachować powagę bezrefleksyjnie klikając w czyjąś ładną buzię,lub domyśjąc się jej w pustym okienku profilu.Żywy człowiek to zupełnie inna opowieść,pełna całkiem różnych,nigdy do końca opisanych wymiarów.Mógłbym dopisać jeszcze kilka mądrych , mniej mądrych a może i całkiem głupich zdań.Tylko po co?Żadnej z miłych Pań pewnie to nie zainteresuje.Trudno,trzeba z tym żyć.

Szukam

Niebanalnej,co niezbyt ciężko stąpa po ziemii,:-))).
Obejrzy ze mną po raz enty nudny film,zaparzy czasem kawę,bo herbatę lubię robić sam...
No i chyba musi być odważna[co nie znaczy,bym liczył na to,że wyniesie mnie z pożaru) to raczej skutkowałoby
kontuzją kręgosłupa,a przecież aż takim potworem
nie jestem;-)))Lecz trochę takiej życiowej odwagi pozwala przezwyciężać rutynę i deszczowe dni może się przydać.Wczoraj przypomniał mi się stary szlagier.Szło to mniej więcej tak:
"...Wielka dama znów tańczy sama
Gubi czerwony szal
Cztery gamy dla wielkiej damy
A dalej tańczy czas..."
Tak,cynizm nie jest mi obcy.

Moje Zainteresowania

Ostatnimi czasy chyba najbardziej mnie interesuje przetrwanie do ranka dnia następnego...Jeśli za czymś tak naprawdę tęsknie,to chyba za dotykiem ciepłej kobiecej dłoni.To chyba reminiscencja z czasów gdy lubiłem poezję Poświatowskiej bo pięknie pisała o miłości,zresztą teraz też lubię.Bursę też,tylko inaczej...
Anyway,oboje nie żyją.